fbpx
Co ma wspólnego ziarno ze zdjęciem

Co ma wspólnego ziarno ze zdjęciem

Co ma wspólnego ziarno ze zdjęciem

Autor

Z pozoru ziarno nie ma nic wspólnego ze zdjęciami. Ale, jak pewnie się domyślasz, tylko z pozoru 😊 Czasem na zbliżeniu widać, że zdjęcie nie jest gładkie. Na ekranie pojawiają się niewielkie kropeczki, czasem nawet większe placki, przypominające efekt pojawiający się na niedostrojonym starym telewizorze. Taki efekt nazywany jest ziarnem lub szumem.

 Jak powstaje ziarno?

Szumy są wynikiem stosowania wysokich czułości ISO. Fotografując podczas słabych warunków oświetleniowych często ratujemy się  zwiększeniem czułości matrycy. To jednak skutkuje zwiększeniem ziarnistości i zdecydowany obniżeniem jakości zdjęcia.

 

Co zrobić, by uniknąć cyfrowego ziarna?

Przede wszystkim w miarę możliwości korzystaj z jak najniższych wartości ISO. Jeśli ilość światła na zdjęciu jest niewystarczająca w pierwszej kolejności należy sięgnąć po dłuższy czas naświetlania lub niższą wartość przysłony. Dopiero w ostateczności sięgaj po zwiększenie czułości matrycy.

Aparaty fotograficzne są ustawione na to, by dobrą jakość fotografii osiągać przy ISO o wartości 100 lub 200. Każde zwiększenie tej wartości spowoduje, że aparat stara się rozjaśnić zdjęcie cyfrowo, co powoduje pojawianie się zakłóceń obrazu w postaci niewielkich kolorowych pikseli.

Ziarno wszędzie takie samo?

Największa ziarnistość pojawia się w ciemnych partiach obrazu, najlepiej zaobserwować je też na dużych, gładkich elementach. Tak, to tam ziarno czai się najczęściej. 

Ilość pojawiających się na zdjęciach szumów zależy też od wielkości matrycy w aparacie.

Zdecydowanie lepiej sobie radzą aparaty, których matryca ma większą wielkość i rozdzielczość (na przykład pełnoklatkowe lustrzanki) niż aparaty kompaktowe, czy te wbudowane w smartfony. Wynika to bezpośrednio z wielkości i ilości puków światłoczułych na sensorze. Im większa matryca, tym więcej takich punktów może się na niej zmieścić.

Ziarno psuje zdjęcie

Wraz ze wzrostem liczby szumów na zdjęciu, pojawiają się dodatkowe, niekoniecznie chciane elementy. Wśród nich należy wymienić zdecydowanie mniejszy kontrast, ograniczenie liczby kolorów zdjęcia (efekt spranych kolorów). Większa ziarnistość to także obniżenie jakości zdjęcia poprzez pojawianie się kolorowych plam na fotografii.

Pojawiające się w nadmiarze szumy wpływają na obniżenie rozdzielczości zdjęcia, a także powodują, że widoczna jest utrata detali i szczegółów w niektórych jego partiach.

 

Ziarno jako element stylizacji

To nie jest do końca tak, że ziarno to samo zło. Czasem celowo stosuje się zabiegi mające na celu zwiększenie ilości ziarna na zdjęciu. Najczęściej jednak taki efekt wygląda estetycznie, gdy dotyka w równym stopniu całą fotografię, nie tylko ciemne jej partie. I jeszcze jedno – ziarnistość jest zdecydowanie przyjemniejsza dla oka, gdy dotyczy fotografii czarno-białej.

Sposoby walki z szumami

 

Czy istnieje jakiś sposób, by poradzić sobie z szumami? Oczywiście! To, co możesz zrobić na etapie wykonywania zdjęć to:

 

– wydłuż czas naświetlania (jeśli potrzeba, skorzystaj ze statywu lub monopodu albo ustabilizuj aparat w inny sposób),

 

– obniż wartość przysłony,

 

– skorzystaj z dodatkowego źródła światła lub przenieś się w jaśniejsze miejsce,

 

– użyj lampy błyskowej,

 

– wykonaj zdjęcie przy użyciu aparatu o większej matrycy,

 

– kadruj tak, by na zdjęciu nie było zbyt wielu gładkich powierzchni – w ten sposób nawet jeśli na zdjęciu pojawi się szum, nie będzie tak mocno rzucał się w oczy.

 

 

 

Jeśli po zgraniu zdjęć okaże się, że ilość ziarna na zdjęciu jest nie do zaakceptowania, możesz wykorzystać oprogramowanie do redukcji szumów. Aplikacje takie, jak Adobe Lightroom, czy Photoshop mają możliwość redukowania ilości szumów na zdjęciu. 

 

Poza tymi klasykami warto wypróbować też narzędzia takie, jak Noise Ninja, Neat Image czy Easy Photo Denoise.

Cześć, nazywam się Małgosia Kletkiewicz. Jestem fotografem, autorką bloga i kursów fotograficznych. Od kilku lat prowadzę w Toruniu studio fotografii Moloko Foto. Moja przygoda fotograficzna zaczęła się jednak dużo wcześniej. 

Jestem tutaj, bo moje doświadczenie pokazuje, że każdy z nas może robić dobre zdjęcia. Każdy z nas ma prawo wyrażać siebie w sposób, który czuje najlepiej.  

A jeśli i Twoje serducho ciągnie do fotografii, potrafisz patrzeć na świat nieco inaczej – to świetnie! Jesteś w dobrym miejscu.

Moją historię możesz poznać w tym wpisie. 

 

 

 

Autor

Powiązane artykuły

Artykuły

Ciekawe pomysły na Zdjęcia w Domu

Co zrobić, jeśli pogoda za oknem nie dopisuje, albo jesteśmy zmuszeni przez jakiś czas pozostać w domu? Dla kogoś, kto nie rozstaje się z aparatem może to być prawdziwe wyzwanie. Skąd czerpać pomysły na nowe zdjęcia w miejscu, które tak dobrze znamy i prawdopodobnie…

czytaj dalej
znajdziesz nas

Zapisz się do

Newslettera

Znajdziesz nas
Pierwsze studio fotograficzne – co powinno się w nim znaleźć?

Pierwsze studio fotograficzne – co powinno się w nim znaleźć?

Studia fotograficzne różnią się w zależności od tego, do czego zostały zaprojektowane. Inaczej będzie wyglądało studio produktowe, a zupełnie inaczej takie, w którym fotografuje się noworodki. Są jednak elementy wspólne, które z pewnością spotkasz w każdego rodzaju studio fotograficznym. Jak może wyglądać Twoje pierwsze studio fotograficzne?

Oświetlenie

Nie ma fotografii bez światła. Być może to zdanie kiedyś już trafiło do Twoich uszu. Ale tak właśnie jest – by powstała fotografia potrzebne jest światło.

W najprostszym przypadku, czyli gdy dopiero tworzysz swoje pierwsze studio fotograficzne, potrzeba tylko dostępu do okna – i światło już jest (i to darmowe!). Jest to jednak rozwiązanie dobre tylko na sam początek. Ze światłem dziennym trzeba się lepiej poznać. Co więcej – takie światło bywa niestabilne i nieprzewidywalne. Warunki pogodowe mogą się w jednej chwili zmienić, a przy ciemnych, wiszących nad miastem chmurach tego światła może być zwyczajnie zbyt mało.

Rozwiązaniem jest zakup studyjnych lamp. Najlepsze na początek będą lampy światła ciągłego (czyli takie, które świecą bez przerwy – jak zwykłe żarówki). Lampy te są jednak mocniejsze niż klasyczne żarówki montowane w żyrandolach, dają dzięki temu więcej światła. Zaletą lamp światła ciągłego jest to, że dokładnie widać jak na modelu czy produkcie układa się światło i cienie.

pierwsze studio fotograficzne
domowe studio fotograficzne
studio fotograficzne

Dla bardziej zaawansowanych polecanym rozwiązaniem będzie inwestycja w lampy błyskowe. Tego rodzaju lampy świecą wyłącznie wtedy, gdy wykonujesz zdjęcie. Trudność tego sprzętu polega na tym, że dopóki nie zostanie wciśnięty spust migawki, nie będzie można zaobserwować czy lampa jest ustawiona dokładnie tam, gdzie potrzeba. Można oczywiście posłużyć się tak zwanym światłem modelującym, choć nie każda lampa jest w takie wyposażona.

Odbłyśniki

Oprócz lamp w studio swoje ważne miejsce mają odbłyśniki, czyli przedmioty, od których możesz odbić lub złagodzić światło. Najbardziej znanym odbłyśnikiem jest tak zwana blenda (poświęciłam jej nawet kilka wpisów na Instagramie. Jeden z nich zobaczysz TUTAJ. Za blendę mogą posłużyć też inne przedmioty (choćby lustro czy folia aluminiowa).

blenda

Tło

Zarówno w studio portretowym, jak i produktowym przyda się powierzchnia, która posłuży jako tło. W najprostszej sytuacji może to być po prostu zwykła ściana (i to najlepiej biała). Fajnie jednak, jeśli z czasem zaopatrzysz się w innego koloru powierzchnie.

W sprzedaży dostępne są różnego koloru tła polipropylenowe, winylowe, tekturowe czy materiałowe. Każdy z materiałów występuje w wielu kolorach i rozmiarach. Na tłach winylowych i materiałowych z powodzeniem można wykonywać nadruki, dzięki czemu mogą przybrać dowolny deseń lub scenę.

To, jak dużego tła potrzeba, będzie zależało od wielkości fotografowanych obiektów. Załóżmy, że w studio pojawiają się dorosłe osoby na sesjach biznesowych – powierzchnia takiego tła będzie zdecydowanie większa niż w sytuacji, gdy na zdjęciach uwieczniane są niewielkie produkty.

pierwsze studio fotograficzne

Jeśli zamierzasz fotografować ludzi, pamiętaj, by tło nie było niższe niż 2 metry i szerokie na 160 cm (zakładając, że na zdjęciach pojawi się pojedyncza osoba lub dwie bardzo do siebie przytulone 😊 )

Jeśli chcesz gościć więcej osób, tło musi koniecznie być szersze (nawet 2 – 3 metry). W przeciwnym wypadku będzie Cię czekać upojna praca obróbkowa nad dorobieniem brakującego tła (co zapewniam, nie jest takie super fajne).

W profesjonalnych studiach fotograficzno-nagraniowych rolę tła zastępuje tak zwala cyklorama. To taka konstrukcja, która tworząc zaokrąglone połączenie tła ze ścianą niweluje załamywanie się w tym miejscu światła.

Jeśli natomiast planujesz fotografować w studio przedmioty, szczególnie niewielkie, wielkość potrzebnego tła będzie zdecydowanie mniejsza.

Ciekawymi rozwiązaniami dla blogerów jest zakup drukowanych teł w kolorach przypomiających fakturę naturalnego kamienia lub drewna. Możesz też śmiało użyć znalezionych wokół siebie przedmiotów (na przykład drewna pochodzącego z odzyskanych drzwi) lub zwyczajnie tkanin. Naprawdę, materiały mogą pięknie spełniać się w roli tła fotograficznego. Ważne tylko, żeby rozprasować je przed sesją).

Statyw lub system podwieszania

By zamocować tło potrzebny jest statyw lub system zawieszania teł. Możesz wybrać zestaw dwóch statywów z pałąkiem albo droższy (choć zajmujący mniej miejsca i bardziej wszechstronny) statyw w kształcie litery T. To rozwiązanie sprawdzi się  w sytuacji, gdy studio powstaje w pomieszczeniach, które na co dzień mają także inne przeznaczenie (czyli na przykład w domowym lub mobilnym studio).

Zamiast statywu można na stałe zamontować na ścianie lub suficie system podwieszania teł – jest to już rozwiązanie na stałe, dlatego rzadko stosuje się je w domowych studiach fotograficznych.

A jeśli szukasz rozwiązania DIY, posłuż się tym, co znajdziesz w domu. Zawieś materiał na drzwiach szafy albo użyj zasłonki jako tła. I voilà, mini studio gotowe.

Akcesoria i dodatki

Do powstania pięknych ujęć czasem potrzebujesz dosłownie kilku, ale dobrze dobranych dodatków. Skup się na kolorach – możesz je dobrać na zasadzie podobieństwa lub kontrastu. Dobierz takie przedmioty, które wyeksponują temat Twojego zdjęcia (nie zaś go przytłoczą). Wszak najgorsze co można zrobić, to zagłuszyć temat zdjęcia zbyt silnymi w przekazie akcesoriami.

Podobnie jak kolory, i wielkość dodatków ma znaczenie. Zastanów się jak zestawione obok siebie przedmioty będą ze sobą korespondowały. Zbyt małe mogą być niewidoczne. Zbyt duże zaś mogą przedmiot przysłonić. Dobieraj dodatki w taki sposób, by pasowały tematycznie. Postaraj się, by Twoja fotografia opowiadała jedną, spójną historię.

Pierwsze studio fotograficzne

By poprawnie zaplanować wielkość pierwsze go studio fotograficzne go w pierwszej kolejności zastanów się jakiej wielkości obiekty zamierzasz fotografować. Jeśli Twoimi gośćmi będą ludzie, zadbaj o swobodę poruszania się, zaplanuj miejsce na tło i oświetlenie. Fajnie, jeśli znajdziesz też przestrzeń by zyskać odpowiedni dystans od modeli.

Dla fotografii produktowej Twoje studio może powstać choćby na stole kuchennym ustawionym przy oknie.

Nie zapomnij, że do pracy w studio fotograficznym niezbędny jest też aparat fotograficzny oraz komputer do obróbki zdjęć. Podpowiedź o tym, w jaki sposób wybrać aparat dla początkującego fotografa znajdziesz w tym artykule.


Może zainteresuje Cię też:


Jak dbać o aparat fotograficzny

Jak dbać o aparat fotograficzny

Czego nie lubi aparat

Aparat fotograficzny to (tu będzie oczywista oczywistość) urządzenie elektroniczne. I tak, jak każde inne urządzenie, do właściwego działania i konserwacji potrzebuje określonych warunków. Przede wszystkim delikatność. Aparaty fotograficzne to czułe sprzęty. Zbudowane z całego mnóstwa maleńkich i delikatnych elementów, również szklanych. Nie będą więc zachwycone nadmiernymi wstrząsami, upadek zaś mogą znieść bardzo źle. W jaki sposób dbać o aparat fotograficzny, by towarzyszył nam jak najdłużej?

Przechowywanie na co dzień

Jeśli zdecydowałeś się na zakup lustrzanki, od razu powinieneś pomyśleć o torbie, plecaku, czy innym rozwiązaniu, które pozwoli bezpiecznie przechowywać i transportować sprzęt.

Czym charakteryzuje się dobra torba na aparat? Jest miękko wyściełana wewnątrz, ma grubsze, elastyczne zewnętrzne ścianki i możliwość dopasowania wewnętrznej przestrzeni do indywidualnych potrzeb fotografa. Fajnym ułatwieniem jest spora liczba dodatkowych kieszeni (najlepiej zamykanych suwakiem lub rzepem), w których możesz przechowywać dodatkowe karty pamięci lub baterie.

Torba musi być wygodna – nosi się ją na jednym ramieniu, dlatego pasek powinien być dostatecznie szeroki i najlepiej dodatkowo wzmocniony i wyściełany gąbką. Pamiętaj, że sprzęt fotograficzny bywa czasem ciężki – to ważne, by zadbać o wygodę podczas jego transportu.

Fantastycznie, jeśli torba będzie wyposażona w chowany pokrowiec przeciwdeszczowy i paski pozwalające na montaż statywu.

Alternatywą dla torby jest plecak fotograficzny (sama używam plecaka i jestem z niego mega zadowolona). Jego zaletą jest to, że równomiernie obciąża plecy (to ważne gdy sprzęt waży kilka kilogramów) , ale także design – zupełnie nie rzuca się w oczy, wygląda jak zwykły plecak przeznaczony do codziennego użytku.

Czego nie lubi aparat? Tak, jak każde inne urządzenie elektroniczne aparat źle znosi nieodpowiednie temperatury, nadmierne wstrząsy, upadki, wilgoć i zanieczyszczenia.

plecak fotograficzny, jak dbać o aparat
plecak fotograficzny
czarny plecak fotograficzny, jak dbać o aparat
plecak fotograficzny

Ochrona przed upadkiem

By zabezpieczyć aparat podczas użytkowania koniecznie korzystaj z dołączonego do sprzętu paska na szyję. To podstawowa ochrona, jaką możesz zapewnić swojemu sprzętowi. Być może błaha, ale naprawdę skuteczna. Zabezpiecza przed upadkiem w wyniku wyślizgnięcia się sprzętu z dłoni. Jeśli nie używasz aparatu, może on bezpiecznie zwisać przed Tobą. Możesz go też bezpiecznie zawiesić na ukos, by mieć do niego łatwy dostęp.

Fajnym rozwiązaniem dla osób, które nie zaprzyjaźniły się z paskiem na szyję jest jego kuzyn, pasek nadgarstkowy. Aparat montuje się na krótkim pasku umieszczonym na nadgarstku, dzięki czemu nie ma obawy, że sprzęt zostanie upuszczony.

Który z nich wybrać? To sprawa bardzo indywidualna. Przy wyborze właściwego rozwiązania weź pod uwagę przede wszystkim wygodę i funkcjonalność. Jeśli wybierasz się na długi spacer wydaje się, że klasyczny pasek na szyję będzie wygodniejszy. Do pracy w pomieszczeniu spokojnie można używać paska nadgarstkowego.

Jako ciekawostkę podpowiem, że na rynku dostępne są też pasy biodrowe lub szelki do mocowania sprzętu fotograficznego. To rozwiązanie dla profesjonalistów, którzy podczas swojej pracy potrzebują mieć szybki dostęp do większej liczby obiektywów, dodatkowego aparatu i akcesoriów takich jak karty pamięci i zapasowe baterie.

Coś dla ceniących piękno i indywidualność

Jeśli cenisz sobie indywidualny design, możesz kupić wyprodukowane w niewielkich manufakturach pasek o niepowtarzalnym wzorze lub kolorystyce. Tak, tak – pasek nie musi być czarny 😊

To świetna opcja na wyróżnienie się z tłumu. Taki pasek może też mieć funkcję maskującą – jeśli nie chcesz, by na szyi widniał duży napis producenta aparatu, możesz kupić pasek, którego wygląd przypomina apaszkę. Świetne, prawda?



Temperatura

Zarówno zbyt niska, jak i zbyt wysoka temperatura może stanowić realne zagrożenie dla Twojego sprzętu. Jak dbać o aparat latem? Przy zbyt wysokiej temperaturze część z delikatnych elektronicznych komponentów może się zwyczajnie stopić. Tego typu sytuacja raczej nie zdarzy się podczas fotografowania w upalny dzień. Może jednak mieć miejsce jeśli zostawisz aparat w miejscu nasłonecznionym lub w rozgrzanym samochodzie. Pamiętaj, w upalny dzień temperatura w aucie bardzo szybko wzrasta – może sięgać nawet 60 stopni już po 40 minutach od wyłączenia silnika. Podobnie jeśli pozostawisz sprzęt w miejscu oświetlonym bezpośrednimi promieniami słońca. Aparaty fotograficzne zwykle mają czarne obudowy, co sprzyja przyciąganiu promieni słonecznych i szybkiemu nagrzewaniu się sprzętu.

A co gdy temperatura spadnie poniżej zera? Czy takie warunki ograniczają w jakimś stopniu korzystanie ze sprzętu fotograficznego?

Trochę na pewno tak. Nie oznacza to jednak, że nie możesz fotografować w plenerze na mrozie. W miarę możliwości chroń aparat przed działaniem niskich temperatur – wyciągaj go z torby wyłącznie w momencie, gdy naprawdę będzie potrzebny. Po powrocie ze spaceru pozostaw sprzęt w torbie na jakiś czas. Chodzi o to, by wyrównać temperaturę sprzętu do poziomu panującego we wnętrzu w niespiesznym tempie. Jeśli zbyt szybko zaczniemy ogrzewać sprzęt, wilgoć zacznie się skraplać w jego wnętrzu (co jak wiemy wszyscy, nie jest sytuacją pożądaną). Dlatego cierpliwości – odczekaj jakiś czas zanim sięgniesz po aparat po wizycie na dworze.

Pamiętaj więc – ekstremalne temperatury nie są sprzymierzeńcem dla prawidłowego funkcjonowania aparatu fotograficznego. W takich warunkach trzeba o niego szczególnie dbać.

Wilgoć

To kolejne, dość oczywiste zagrożenie dla sprzętu elektronicznego. Aparat fotograficzny narażony na bezpośrednie działanie wody będzie w dużym niebezpieczeństwie. Krople wody wewnątrz urządzenia mogą spowodować zwarcie, a w konsekwencji nieodwracalne uszkodzenia.

Jeśli planujesz fotografować w deszczu, koniecznie musisz za dbać o swój aparat. Schowaj się pod parasolem lub daszkiem. Jeśli nie jest to możliwe, ubierz aparat w specjalnie do tego przeznaczone etui przeciwdeszczowe lub choćby zabezpiecz reklamówką. Przewaga etui nad zwykłą foliówką to lepsze dopasowanie i trwałość, choć jeśli użyjesz gumek recepturek, możesz stworzyć bezkosztowe zabezpieczenie swojego sprzętu w nagłej sytuacji.

Nie tylko deszcz stanowi zagrożenie. Szczególną uwagę zwróć na to, by podczas fotografowania nad wodą aparat nie wpadł nie został zamoczony.

Co zrobić jeśli aparat będzie miał styczność z wodą?

Zachowaj zimną krew – być może nie wszystko jest stracone. Jeśli sprzęt miał kontakt ze słodką wodą, natychmiast go wyłącz, wyjmij baterię i kartę pamięci. Pozostaw do wyschnięcia w suchym i ciepłym miejscu, by wilgoć miała szansę wyparować.

Dobrze będzie, jeśli użyjesz dostępnego w sklepach fotograficznych osuszacza (możesz też taki znaleźć np. w opakowaniach po butach). Jeśli sytuacja jest nagła i nie masz osuszacza pod ręką, użyj ryżu. Upewnij się, że ziarenka nie wpadną w otwory aparatu (na przykład umieszczając sprzęt w bawełnianym woreczku) i zasyp go ziarenkami ryżu. Ryż ma właściwości higroskopijne, czyli umiejętność wchłaniania wilgoci, czy wiązania wody. Pozostaw na co najmniej 12 godzin, po tym czasie włóż baterię i spróbuj włączyć aparat.

Jeśli aparat miał styczność ze słoną wodą, sprawa jest nieco trudniejsza. Po odparowaniu wody wewnątrz aparatu pozostaną mikrokryształki soli. Sugeruję, by po osuszeniu wysłać aparat do autoryzowanego serwisu. Trzeba się jednak liczyć z tym, że sprzęt może nie odzyskać już sprawności.

Zanieczyszczenia

Drobinki pyłów lub kurzu mogą dostać się do wnętrza aparatu lub obiektywu i zanieczyścić je od środka. Pyły, które osiądą na matrycy lub obiektywie będą widoczne na fotografiach – jeśli na każdym zdjęciu widzisz ciemniejszą plamę w tej samej części kadru – z dużym prawdopodobieństwem aparat wymaga czyszczenia.

Najpierw przeznaczonym do tego celu pędzelkiem usuń zabrudzenia z zewnętrznej soczewki obiektywu. Jeśli po tym zabiegu pod soczewką widoczne są drobinki kurzu, a plamy na zdjęciach znacząco wpływają na pogorszenie jakości fotografii, rozważ wysyłkę obiektywu do serwisu.

Jeśli wewnątrz obiektywu nie widzisz drobinek pyłu, a na zdjęciach w dalszym ciągu widnieje ciemniejsza plama, najprawdopodobniej zabrudzenia znalazły się na matrycy.

Dzisiejsze aparaty cyfrowe w większości wyposażone są w automatyczną funkcję czyszczenia matrycy. Funkcja ta uaktywnia się w momencie, gdy wyłączasz aparat. Jeśli zabrudzenia nie są duże, takie działanie może pomóc. Jeśli nie, potrzebne będzie manualne czyszczenie matrycy.

Możesz oddać aparat do autoryzowanego serwisu lub spróbować samodzielnie wyczyścić matrycę, używając do tego celu dostępnych w sklepach fotograficznych zestawów. Sugeruję jednak dużą ostrożność przy wykonywaniu tej czynności. Matryca to serce aparatu, bardzo delikatny element, który potraktowany w niewłaściwy sposób może ulec uszkodzeniu.

Kiedy aparat najbardziej jest narażony na zanieczyszczenia?

Musisz szczególnie dbać o aparat w sytuacji, gdy w powietrzu unosi się dużo kurzu czy pyłu. W żadnym wypadku nie wymieniaj w takich warunkach obiektywu! Na plaży nawet niewielkie podmuchy wiatru mogą nieść drobinki piasku. To szczególne miejsce i aparat powinien być odpowiednio zabezpieczony przed czyhającymi zagrożeniami. Podobnie jak podczas deszczu, możesz użyć plastikowego etui do zabezpieczenia aparatu przed kurzem.

Uszkodzenia mechaniczne – jak dbać o aparat

Jak z każdym innym sprzętem, z aparatem należy obchodzić się delikatnie. Uderzenia czy upadki mogą spowodować nieodwracalne uszkodzenia body lub obiektywu.

Co możesz zrobić, jak poprawnie dbać o aparat?

– pasek na szyi lub nadgarstku,

– przechowywanie i przewożenie aparatu w torbie fotograficznej,

– zaaranżuj miejsce w torbie fotograficznej tak, by przechowywany w niej sprzęt był stabilnie i bezpiecznie rozmieszczony,

– zapięta torba podczas transportu nie pozwoli na przemieszczanie się sprzętu,

– odkładanie aparatu w bezpieczne (stabilne) miejsce,

– tzw. tulipan na obiektywie ochroni go przed uszkodzeniami podczas upadku czy uderzenia,

– nie zostawiaj aparatu w nasłonecznionym miejscu latem, chroń przed mrozem w zimie,

– jeśli przez długi czas nie używasz aparatu, wyjmij z niego baterie.

Jak zabezpieczyć aparat

Latem aparat będzie narażony na:

– upał / bezpośrednie słońce – pamiętaj o tym, by nie zostawiać sprzętu w nagrzanym aucie ani nie narażać na długotrwałe działanie bezpośrednich promieni słonecznych.

– piasek – drobinki mogą dostać się do wnętrza aparatu i zanieczyścić go od środka. Efektem mogą być plamy na fotografiach spowodowane zabrudzeniami matrycy lub nawet zatarcie się mechanizmów wbudowanych w aparat.

– woda – wilgoć to wróg nr 1 dla urządzeń elektronicznych. Zadbaj o to, by Twój aparat miał jak najmniej styczności z wodą.

Zimą największe zagrożenie będą stanowić:

– mrozy – trzymaj aparat w torbie lub plecaku, wyjmuj go wyłącznie na czas wykonywania zdjęcia. Po powrocie z zimowego pleneru pozostaw aparat w torbie do czasu, aż naturalnie jego temperatura dostatecznie się podniesie.

– wilgoć – jeśli zmarznięty aparat pozostawisz w pomieszczeniu o temperaturze pokojowej, wilgoć może zacząć skraplać się wewnątrz aparatu. By tego uniknąć, pozostaw aparat w torbie przez jakiś czas by powoli wrócił do pokojowej temperatury.


Ucz się fotografii

Jeśli chcesz, dołącz do facebookowej grupy Kobiektywna Uczy Fotografii, gdzie w gronie osób takich, jak Ty wspólnie poznajemy tajniki fotografii.

Gotowa na nowy początek? A zatem ruszamy!


Mogą Ci się spodobać także:

5 grzechów początkujących fotografów


Jak niemal porzuciłam fotografię

Jak niemal porzuciłam fotografię

Fotografuję od kilkunastu lat, choć prawdziwa przygoda (i chwilowa klęska) rozpoczęły się w tej samej chwili. Teraz nie wyobrażam sobie dłuższego rozstania z aparatem, jednak był czas, w którym niemal porzuciłam fotografię. Ale od początku.

Zawsze, od kiedy pamiętam, zachwycałam się małymi rzeczami. Przyrodą: rosą, mgłą, błyskami piorunów i spiętrzonymi chmurami. Marzyłam o zdjęciach podwodnego życia i o nurkowaniu (choć może w odwrotnej kolejności). Uwielbiałam wiosnę, kiedy to świat daje tak wiele powodów do zachwytów. Wciąż ją uwielbiam i każdego roku tworzę bardzo podobne ujęcia roślin nieśmiało wyglądających z ziemi. Obserwowałam świat i zapisywałam te zdjęcia wyłącznie w mojej pamięci. Nie dysponowałam wówczas jeszcze żadnym aparatem fotograficznym.

Pierwsze MOJE zdjęcia

Pierwsze MOJE zdjęcia zaczęły powstawać, gdy miałam już swój telefon – jeden z prostszych, choć z kolorowym wyświetlaczem. Tak, mocno nieperfekcyjne kadry i słabej jakości zdjęcia (patrząc z perspektywy dzisiejszych smartfonów). Ale były w 100% moje.

W czasie, gdy na świat przyszła mała panna Z. moja przygoda rozpoczęła się na dobre. Zdjęcia telefonem (już przecież nie takim młodym) przestały mi wystarczać. Chciałam zatrzymać każdą najmniejszą chwilę, najdrobniejszy wyraz twarzy, kosmyk włosów sterczący radośnie z czoła. Wtedy w prezencie dostałam mój pierwszy i prawdziwy aparat. Lustrzankę. Amatorską, ale lustrzankę. Byłam najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem. Miałam poczucie, że od teraz nasz rodzinny album będzie mieszkaniem najpiękniejszych zdjęć, jakie tylko można stworzyć.

Czy dobry aparat robi dobre zdjęcia?

Hmm, tak miało być. Bo przecież dobry aparat wystarczy, by mieć w albumie zupełnie dobre zdjęcia. No bo przecież i obiektyw super, i cały ten aparat jakiś taki magiczny… Z wielkim entuzjazmem zabrałam się za studiowanie instrukcji obsługi. Zawsze twierdziłam, że na fotografii to ja się przecież znam, więc żadna instrukcja nie będzie mi potrzebna. Zmiękłam jednak widząc sporo niezrozumiałych ikonek i symboli nad przyciskami. Przeczytam instrukcję, będę już wszystko wiedziała – taki miałam plan.

Więc studiowałam zaciekle te wszystkie autofokusy, tryby pomiaru światła i preselekcje przysłony. I próbowałam tworzyć i robić MOJE zdjęcia. Ale one nie były moje. Mimo prób i początkowego zapału, nie potrafiłam uchwycić na zdjęciach świata w taki sposób, jak widziały to oczy. Często więc zatrzymywałam się w trybie AUTO, bo tylko w takim ustawieniu zdjęcia mniej więcej wychodziły.

Początek klęski

Malutka rosła, podczas spacerów potrzebowała całej długiej listy akcesoriów. Każde wyjście z domu wiązało się z zabraniem mnóstwa kilogramów zabawek, soczków, smoczków, pieluszek i zapasowych ubranek. Moja śliczna lustrzanka, choć wychuchana i czekająca właśnie na możliwość pracy w terenie, przegrywała często swoim ciężarem i wielkością z akcesoriami małej Z.

W domu też nie było efektów. Pamiętam poranek, kiedy ta mała po raz pierwszy chwyciła oburącz szczebelki łóżeczka i z wielkim uśmiechem wgramoliła się do pozycji półstojącej. Chwiała się na nóżkach, ale była tak szczęśliwa, że musiałam to uchwycić na zdjęciach. Wykonałam ich dobre kilkadziesiąt. Chciałam, żeby były jasne, radosne i pokazujące ten wyjątkowy pierwszy moment. Byłam z siebie dumna! A potem zgrałam zdjęcia na komputer. Na większym ekranie okazało się, że niemal wszystkie są rozmazane.

jak niemal nie porzuciłam fotografii
nieostre zdjęcie

Takie sytuacje pojawiały się dość często i spowodowały, że zwyczajnie się zniechęciłam. Dosłownie porzuciłam aparat na bardzo długie miesiące i niemal porzuciłam fotografię na dobre.

Niemal porzuciłam fotografię

I tu moja historia mogłaby się skończyć. Wiem, że wielu z Was ma podobne doświadczenia. Bo czym jest zwykłe cyknięcie zdjęcia, gdzie tu filozofia? Nasze wyobrażenia o łatwiźnie, skonfrontowane z rzeczywistością zupełnie się rozjeżdża.

Ja się nie poddałam. Gdy pojawiła się panna L. nie chciałam już tracić cennych chwil. Poszukałam pomocy w ujarzmieniu aparatu fotograficznego i wciągnęłam się tak bardzo, że dziś fotografuję nie tylko swoje (już całkiem duże) dzieciaki, ale też tworzę wyjątkowe pamiątki do Waszych rodzinnych albumów.

Nauka fotografii to proces. Proces, który swój początek ma w ciekawości świata. Nie ma jednak drogi na skróty – trzeba poznać kilka zasad, rozszyfrować zawiłe terminologicznie zagadnienia i ćwiczyć.

Nadszedł czas na Ciebie

Dziś czuję, że nadszedł czas, by oddać to, co kiedyś i mnie pozwoliło ruszyć z miejsca. Stąd pomysł na powstanie Kobiektywnej. Kobiektywna Szkoła Fotografii ma pomóc wszystkim pogubionym wrócić na właściwe tory fotograficznej ciekawości. Ma sprawić, że odnajdziesz radość z fotografowania i będziesz to robić na własnych warunkach (a nie warunkach dyktowanych przez tryb AUTO). I ma sprawić, że nigdy nie wpadniesz na pomysł, by porzucić fotografię.

Dlatego dziś jestem do Twojej dyspozycji. Podczas indywidualnych konsultacji on-line wspólnie rozwiążemy Twój fotograficzny problem. Najnowszy ebook „Mistrz Kompozycji” podpowie jak w szybki sposób sprawić, by zdjęcia przyciągały uwagę i były jeszcze lepsze. A w najbliższych miesiącach możesz spodziewać się startu programu szkoleniowego, dzięki któremu – jak ja – ruszysz z kopyta z miejsca.

Nie pozwól, by autofokusy, preselekcje przysłony i czułości matrycy zabrały Ci frajdę z fotografowania.

Niech fotografia będzie z Tobą! 😊



Jeśli chcesz się uczyć z innymi, koniecznie odwiedź grupę KobiektywnaUczy na Facebooku.


Przepis na nocne zdjęcie smartfonem

Przepis na nocne zdjęcie smartfonem

Pomysł na to zdjęcie zrodził się dosłownie w sekundę podczas zimowego wieczornego spaceru po Wrocławiu. Olśnił mnie widok tak pięknego i majestatycznego budynku Muzeum Narodowego, oświetlonego w ciekawy sposób. Już samo to byłoby impulsem do wyciągnięcia aparatu z torby. Tym razem dojrzałam też doskonałe odbicie w niezwykle spokojnej tego dnia Odrze. Chcesz poznać przepis na nocne zdjęcie tego typu? Zatem zerknij poniżej.

Ponieważ scena miała bardzo symetryczny układ, postanowiłam za oś symetrii potraktować nabrzeże. Układ samego budynku też jest całkiem symetryczny – zależało mi więc na tym, by jak najlepiej pokazać to na zdjęciu.

przepis na nocne zdjęcie

Sprzęt

To zdjęcie zostało zrobione smartfonem. Tak, to niezbyt częsta u mnie sytuacja, kiedy to na spacer nie zabrałam ze sobą aparatu. Miałam jednak za sobą długą podróż i wizja noszenia dość ciężkiego plecaka nie napawała mnie optymizmem. To miał być zwykły, relaksujący wypad.

Nie mogłam się jednak oprzeć i przejść obok tego widoku obojętnie.

Przygotowanie

Ponieważ było już ciemno wiedziałam, że potrzebny będzie dłuższy czas naświetlania by uzyskać nieporuszone zdjęcie. Ustawiłam się w taki sposób, by można było oprzeć stabilnie oba łokcie o słupek chroniący nabrzeże. Starałam się stanąć dokładnie na wysokości środkowej części budynku – w ten sposób budynek na zdjęciu wygląda proporcjonalnie i symetrycznie. Gdybym wykonała to ujęcie stojąc bliżej krawędzi budynku, efekt nie byłby już taki sam. To, co znajduje się bliżej obiektywu będzie na zdjęciu większe (niż to, co znajduje się od niego dalej).

Zdjęcie

Ustawienia zaproponowane przez aparat potrzebowały małej korekty. Nie szukałam w smartfonie trybu PRO (choć mogłam). Zależało mi na  szybkim efekcie – ustawienia profesjonalne dużo lepiej mi wychodzą w profesjonalnym aparacie. Tym razem była to czysta przyjemność, maluśki przerywnik podczas relaksującej przechadzki. Dlatego jedyne, co zrobiłam, to obniżyłam ekspozycję.

OBNIŻYŁAŚ? W nocy? Po ciemku?  Tak 😊

Być może z początku takie zachowanie wyda Ci się niezrozumiałe. Jeśli jednak poznasz powody, dla których w taki właśnie sposób postąpiłam, wyda się to zupełnie oczywiste.

Aparaty fotograficzne (czy to te klasyczne, czy te znajdujące się w smartfonach) są budowane tak, by każdy z nas miał frajdę z i mógł uwieczniać to, co aktualnie go zachwyca. W trybach automatycznych aparat sam ustawia parametry, i robi to w taki sposób, by obraz nie był zbyt jasny ani zbyt ciemny – uśrednia odczyty.

W sytuacji, gdy na zdjęciu przeważa bardzo ciemna przestrzeń, aparat samodzielnie rozjaśnia całą scenę (a więc koryguje uzyskany odczyt) w taki sposób, by obraz znalazł się gdzieś pośrodku bieli i czerni). Tym sposobem elementy, które faktycznie są czarne (w tym przypadku otoczenie muzeum), zostałyby zapisane jako szare. Elementy dobrze oświetlone, w wyniku rozjaśnienia całego zdjęcia, stałyby się zwyczajnie zbyt jasne.

To, co mogłam w tej sytuacji zrobić, to obniżyć ekspozycję (czyli przyciemnić zdjęcie) jeszcze przed jego wykonaniem. Tak też się stało. Po wprowadzonych korektach efekt był już fajny.

Obróbka

Ponieważ zdjęcie wykonałam smartfonem, postanowiłam i tam nadać fotografii ostatnie szlify. Włączyłam mobilną wersję Lightroom`a, w programie poprawiłam kontrast i nasycenie kolorów. Dokadrowałam jeszcze boki, by na zdjęciu pozostał już tylko sam budynek muzeum. I już! Zdjęcie gotowe!

przepis na nocne zdjęcie
zdjęcie przed obróbką

A oto po krótce przepis na nocne zdjęcie:

– jeśli zależy Ci na uzyskaniu symetrycznego obrazu – umieść oś symetrii pośrodku kadru

– fotografując wieczorem lub w nocy ustabilizuj aparat

– pamiętaj o tym, że aparaty lubią uśredniać – jeśli fotografujesz po ciemku, pewnie będziesz potrzebować obniżyć nieco ekspozycję


Wpisy, które mogą Ci się spodobać:


Zostań z nami na dłużej

Zapisz się do naszego newslettera, a raz w miesiącu otrzymasz ciekawe fotograficzne wskazówki oraz pierwszy dowiesz się o nowościach i premierach kursów.

Wysyłam...

Świetnie, że jesteś!

Sprawdz swoją skrzynkę mailową i potwierdz zapis do newslettera.

Jak legalnie używać zdjęć z internetu?

Jak legalnie używać zdjęć z internetu?

Nielegalne korzystanie ze zdjęć znalezionych w Internecie to zmora wielu początkujących fotografów. O ile jeszcze z tymi najbardziej znanymi liczy się niemal każdy, bo skutki takiej kradzieży mogłyby być opłakane, tak fotografów amatorów nikt nie bierze poważnie. I tak nie wyciągną oni żadnych konsekwencji wobec serwisu wykorzystującego nielegalnie ich zdjęcia. Jak znaleźć zdjęcia na swoją stronę internetową (jeśli nie mamy możliwości zrobić ich własnoręcznie) i jak legalnie używać zdjęć z internetu, by nikt nie czuł się pokrzywdzony?

jak legalnie używać zdjęć z internetu
jak legalnie używać zdjęć z internetu

Licencje Creative Commons

Każdy materiał umieszczony w sieci obarczony jest licencją Creative Commons. Na czym polega to rozwiązanie? Wyobraźmy sobie, że szukamy zdjęcia do artykułu, który własnie tworzymy na naszego bloga. Znajdujemy interesujący nas obraz, ale pod nim znajduje się napis CC-BY. Jest to właśnie jedna z licencji Creative Commons.

  • CC-BY – Licencja z uznaniem autorstwa oznacza, że dany obraz można swobodnie kopiować, zmieniać i rozprowadzać, jeśli tylko na stronie, na której wykorzystujemy zdjęcie podamy imię i nazwisko autora obrazu pierwotnego, a także źródło, z którego pochodzi to zdjęcie. Licencja CC-BY obowiązuje także we wszystkich pozostałych licencjach, więc informacje o autorze musimy podawać przy każdym użyciu cudzej pracy.
  • CC-NC – Licencja ta zezwala na użycie zdjęcia w celach niekomercyjnych. Obraz można kopiować, rozprowadzać i przedstawiać za darmo, bez czerpania z tego korzyści majątkowych.
  • CC-SA – Materiały udostępnione z tą licencją można modyfikować, przedstawiać i rozprowadzać, o ile tylko efekt końcowy również będzie rozpowszechniany na tej samej licencji.
  • CC-ND – Zdjęcie z tą licencją nie może być modyfikowane. Można je tylko kopiować, rozprowadzać przedstawiać w oficjalnej postaci
  • Wszystkie powyższe warunki mogą być ze sobą dowolnie łączone. CC-BY jest licencją bazową i występuje zawsze. Dokładając wszystkie inne uwarunkowania (CC-BY-NC-SA-ND) i chcąc wykorzystać zdjęcie, musimy podać jego autora i przedstawić je w dokładnie taki sam sposób jak fotograf. Nie można wykonywać żadnym modyfikacji.
  • CC0 – CC0 to narzędzie, które pozwala zrzec się praw autorskich do zdjęcia. Polskie prawo nie daje niestety takiej możliwości.

Skąd brać zdjęcia do swojej publikacji?

Zdjęcia najlepiej wykonywać samemu. Jeśli jednak nie ma takiej możliwości, musimy poszukać w Internecie. Istnieje wielu fotografów, którzy ucieszą się z prośby o możliwość skorzystania z ich zdjęć. Należy wtedy zachować się odpowiednio i koniecznie umieścić imię i nazwisko oraz odnośnik do strony internetowej autora, by ich używanie zdjęć mogło być uznane za legalne.

Jeśli nie chce nam się kontaktować z każdym fotografem, możemy poszukać internetowych banków zdjęć. Bez problemu znajdziemy mnóstwo fotografii na licencji CC0, które możemy wykorzystać bez żadnych ograniczeń. Pozostałe fotografie będą posiadać licencje, które szerzej zostały opisane powyżej. Istnieją również płatne stocki, gdzie możemy zakupić sobie fotografię w celu jej wykorzystania. Koniecznie musimy jednak przeczytać warunki na jakich udostępniane jest zdjęcie. Nawet po dokonaniu zakupu nie musimy uzyskać do niego pełni praw.

Poniżej znajdziesz listę darmowych banków zdjęć:

https://pixabay.com/pl/

 https://unsplash.com/

http://skuawk.com/

https://startupstockphotos.com/

https://gratisography.com/

Jeśli znasz jeszcze inne miejsca, z których można skorzystać z fotografii bezpłatnie – podziel się nimi w komentarzu.


Sprawdź także:
1. Sposoby na rozreklamowanie swoich zdjęć
2. Kierunek padania światła w fotografii portretowej
3. Jak uchwycić ruch na zdjęciu