Pomysł na to zdjęcie zrodził się dosłownie w sekundę podczas zimowego wieczornego spaceru po Wrocławiu. Olśnił mnie widok tak pięknego i majestatycznego budynku Muzeum Narodowego, oświetlonego w ciekawy sposób. Już samo to byłoby impulsem do wyciągnięcia aparatu z torby. Tym razem dojrzałam też doskonałe odbicie w niezwykle spokojnej tego dnia Odrze. Chcesz poznać przepis na nocne zdjęcie tego typu? Zatem zerknij poniżej.
Ponieważ scena miała bardzo symetryczny układ, postanowiłam za oś symetrii potraktować nabrzeże. Układ samego budynku też jest całkiem symetryczny – zależało mi więc na tym, by jak najlepiej pokazać to na zdjęciu.
Sprzęt
To zdjęcie zostało zrobione smartfonem. Tak, to niezbyt częsta u mnie sytuacja, kiedy to na spacer nie zabrałam ze sobą aparatu. Miałam jednak za sobą długą podróż i wizja noszenia dość ciężkiego plecaka nie napawała mnie optymizmem. To miał być zwykły, relaksujący wypad.
Nie mogłam się jednak oprzeć i przejść obok tego widoku obojętnie.
Przygotowanie
Ponieważ było już ciemno wiedziałam, że potrzebny będzie dłuższy czas naświetlania by uzyskać nieporuszone zdjęcie. Ustawiłam się w taki sposób, by można było oprzeć stabilnie oba łokcie o słupek chroniący nabrzeże. Starałam się stanąć dokładnie na wysokości środkowej części budynku – w ten sposób budynek na zdjęciu wygląda proporcjonalnie i symetrycznie. Gdybym wykonała to ujęcie stojąc bliżej krawędzi budynku, efekt nie byłby już taki sam. To, co znajduje się bliżej obiektywu będzie na zdjęciu większe (niż to, co znajduje się od niego dalej).
Zdjęcie
Ustawienia zaproponowane przez aparat potrzebowały małej korekty. Nie szukałam w smartfonie trybu PRO (choć mogłam). Zależało mi na szybkim efekcie – ustawienia profesjonalne dużo lepiej mi wychodzą w profesjonalnym aparacie. Tym razem była to czysta przyjemność, maluśki przerywnik podczas relaksującej przechadzki. Dlatego jedyne, co zrobiłam, to obniżyłam ekspozycję.
OBNIŻYŁAŚ? W nocy? Po ciemku? Tak 😊
Być może z początku takie zachowanie wyda Ci się niezrozumiałe. Jeśli jednak poznasz powody, dla których w taki właśnie sposób postąpiłam, wyda się to zupełnie oczywiste.
Aparaty fotograficzne (czy to te klasyczne, czy te znajdujące się w smartfonach) są budowane tak, by każdy z nas miał frajdę z i mógł uwieczniać to, co aktualnie go zachwyca. W trybach automatycznych aparat sam ustawia parametry, i robi to w taki sposób, by obraz nie był zbyt jasny ani zbyt ciemny – uśrednia odczyty.
W sytuacji, gdy na zdjęciu przeważa bardzo ciemna przestrzeń, aparat samodzielnie rozjaśnia całą scenę (a więc koryguje uzyskany odczyt) w taki sposób, by obraz znalazł się gdzieś pośrodku bieli i czerni). Tym sposobem elementy, które faktycznie są czarne (w tym przypadku otoczenie muzeum), zostałyby zapisane jako szare. Elementy dobrze oświetlone, w wyniku rozjaśnienia całego zdjęcia, stałyby się zwyczajnie zbyt jasne.
To, co mogłam w tej sytuacji zrobić, to obniżyć ekspozycję (czyli przyciemnić zdjęcie) jeszcze przed jego wykonaniem. Tak też się stało. Po wprowadzonych korektach efekt był już fajny.
Obróbka
Ponieważ zdjęcie wykonałam smartfonem, postanowiłam i tam nadać fotografii ostatnie szlify. Włączyłam mobilną wersję Lightroom`a, w programie poprawiłam kontrast i nasycenie kolorów. Dokadrowałam jeszcze boki, by na zdjęciu pozostał już tylko sam budynek muzeum. I już! Zdjęcie gotowe!
A oto po krótce przepis na nocne zdjęcie:
– jeśli zależy Ci na uzyskaniu symetrycznego obrazu – umieść oś symetrii pośrodku kadru
– fotografując wieczorem lub w nocy ustabilizuj aparat
– pamiętaj o tym, że aparaty lubią uśredniać – jeśli fotografujesz po ciemku, pewnie będziesz potrzebować obniżyć nieco ekspozycję
Wpisy, które mogą Ci się spodobać:
- Pierwszy aparat, wielkie decyzje: 5 kluczowych czynników do rozważenia przed zakupem
- 5 interesujących ćwiczeń, które pomogą w rozwinięciu umiejętności fotograficznych
- Przenieś fotografowanie zwierząt na wyższy poziom dzięki tym (5) poradom ekspertów
- Jak się przełamać i zacząć publikować swoje zdjęcia?
- Jak dbać o aparat zimą?