Marzec jest dla mnie niezaprzeczalnie miesiącem kobiet. Przede wszystkim dlatego, że 8 marca każda kobieta ma swoje święto. Ale o moim przekonaniu decyduje nie tylko ten fakt. Mam wrażenie, że po długiej zimie każda z nas powoli zaczyna rozkwitać widząc pojawiające się coraz częściej promienie słońca. Czemu więc nie wykorzystać tego pięknego miesiąca na wykonanie portret-u kobiety? Jak się zabrać za wykonanie takiej fotografii opowiem Wam z perspektywy fotografa.
Od czego zacząć?
Zdecydowanie polecam, by przygotowania do sesji zdjęciowej zacząć od szczerej rozmowy. Ta rozmowa to pierwszy i chyba najważniejszy krok do powstania pięknego portretu. Takie spotkanie przede wszystkim buduje relację. To też świetny moment na to, by lepiej się poznać, zapytać o to w jaki sposób modelka chciałaby zostać sfotografowana – jeśli nie ma sprecyzowanej wizji, świetnie będzie jeśli pokażesz swoje pomysły na to spotkanie.
Diabeł tkwi w szczegółach
Po wstępnej rozmowie warto przejść do omówienia szczegółów sesji. Warto pomówić o tym, jaki efekt finalny ma być widoczny na zdjęciu. Czy ta sesja ma pokazać ją w bardziej delikatny, subtelny sposób? A może nieco bardziej mrocznie, drapieżnie, tajemniczo? W zależności od wybranego scenariusza dobierzcie właściwe kolory i fasony ubrań i pasujące do nich dodatki. Porozmawiajcie też o miejscu, w którym można by wykonać sesję w takim klimacie.
Nowości: Sesja kobieca – czy warto zafundować sobie taką pamiątkę?
Plan
Bez tego nie zaczynam żadnej sesji. Zanim wezmę do ręki aparat muszę mieć nakreślony w głowie plan. Czasem jest on dość szczegółowy, często jednak zawiera 3 – 4 kluczowe elementy, luźne skojarzenia, na których bazuję podczas sesji zdjęciowej. Te elementy to na przykład pomysły na scenografię lub miejsce spotkania, kilka sprawdzonych póz, kreatywne sposoby na ustawienie światła w trakcie sesji. Czasem to tylko pojedyncze słowa lub kolory. Ale to z nich później tworzą się ciekawe koncepty i pomysły na kolejne ujęcia.
Akcja!
Najbardziej lubię, gdy z luźnego planu tworzą się w głowie nowe skojarzenia i pomysły. Przychodzi taki czas, kiedy moja kreatywność wskakuje na jakiś niebotyczny poziom, powodując, że nowe pomysły aż wypełniają kartę pamięci w aparacie. To zwykle jest też czas, w którym modelka czuje się już na tyle swobodnie, że towarzyszy mi w kreowaniu nowej wizji. Ten moment nazywam bałaganem – a dzieje się tak dlatego, że faktycznie wraz z nowymi pomysłami w studio zaczyna być zauważalna coraz większa wędrówka przedmiotów 😊
Ale nie ukrywam, że świadczy to wyłącznie o produktywności i fantazji w tworzeniu nowych ujęć. Można by się nawet pokusić o twierdzenie, że in większy bałagan, tym bardziej owocna sesja 😉
Portret kobiety
Jak wspomniałam, by modelka czuła się swobodnie, musi pojawić między Wami pewnego rodzaju chemia. To taka nić porozumienia i otwartości, przede wszystkim jednak zaufanie. Modelka musi poczuć, że zależy Ci na świetnym efekcie. Musi czuć się bezpiecznie – bez tego ciężko o otwartość.
Daj jej poczucie bezpieczeństwa w postaci dobrego słowa, podpowiedz jak powinna się ustawić, by wyglądać jeszcze lepiej. Prowadź, zmieniaj i bądź dobrym kompanem w tej wyjątkowej przygodzie, a gwarantuję Ci, że odpłaci się przepiękną naturalnością i cudownym uśmiechem.
Może zainteresują Cię też inne wpisy?
- Pierwszy aparat, wielkie decyzje: 5 kluczowych czynników do rozważenia przed zakupem
- 5 interesujących ćwiczeń, które pomogą w rozwinięciu umiejętności fotograficznych
- Przenieś fotografowanie zwierząt na wyższy poziom dzięki tym (5) poradom ekspertów
- Jak się przełamać i zacząć publikować swoje zdjęcia?
- Jak dbać o aparat zimą?